Orbitowanie bez cukru, czyli widz przysiadł na fotelu i rozmyśla o kinie. Innymi słowy wszystko, co chcieliście wiedzieć o Charlie Monroe Kino Malta, ale baliście się zapytać.
Poznań, rok 1958. XXVII Międzynarodowe Targi Poznańskie otwiera osobiście premier Józef Cyrankiewicz. Lech Poznań rozgrywa tego roku ponad 20 meczy. Na należącej ówcześnie do dzielnicy Nowe Miasto Śródce, pojawia się Kino.
Kino Malta znalazło swoją siedzibę na ul. Filipińskiej 5 (ulica wzięła swoją nazwę od znajdującego się na niej klasztoru ojców Filipinów). Wybór miejsca nie był dziełem przypadku, przed wojną pod “piątką” znajdował się Dom Katolicki, w którym już w połowie lat 20. odbywały się projekcje filmowe. W trakcie wojny znajdowała się tam pracownia krawiecka szyjąca elementy umundurowania wojsk niemieckich, w pobliskiej katedrze były magazyny ekwipunku i umundurowania. Po 1945 roku nowa władza, zawłaszczając budynek, przemianowała go na Robotniczy Dom Kultury i Oświaty. Kino jako instytucja było jak najbardziej potrzebne w tej części Poznania, będącej wówczas niemal całkowicie odciętą od życia kulturalnego miasta.
Budynek niczym nie przypominał kin znanych nam dzisiaj, jego wygląd kojarzył się bardziej z kamienicą mieszkalną, w środku której znajdowała się zarówno balustrada, jak i dwa kolejne piętra. To właśnie owa specyficzna lokacja stanowiła o niebywałości oraz magii Kina Malta jako miejsca. Ze względu na dość okazałą przestrzeń, w łatwy sposób udało się ją zagospodarować na potrzeby projekcji filmowych.
Na parterze umieszczono kasę kina, na piętrze przestrzenną salę kinową, zaś na kolejnej kondygnacji – niedostępne dla widzów serce całego budynku, czyli kabinę projekcyjną. Kabinę będącą miejscem niezwykłym, nie tylko ze względu na projektory taśmowe oraz liczne kopie filmów tam się znajdujących. Tajemniczości miejscu dodawały kolejne pomieszczenia, znajdujące się zarówno na poddaszu, jak i półpiętrze, tworzące niemal sieć mikrolabiryntu. Dla filmowego Alfredo, operatora ze słynnego Cinema Paradiso, kabina projekcyjna o takich rozmiarach byłaby prawdziwym rajem.
Wróćmy jednak do historii. By zasygnalizować bardziej swoją obecność na Śródce, do szyldu na ścianie frontowej kina dołączył w 1964 r. piękny czerwony neon z napisem Kino. Przez następne dekady Malta cieszyła się stałą, choć niewielką popularnością wśród widzów. Wzmożone zainteresowanie nastąpiło w latach 70. oraz w pierwszej połowie lat 80., kiedy to dzięki współpracy ze studentami Politechniki Poznańskiej, ruszył w kinie Dyskusyjny Klub Filmowy. DKF sprawił, iż w Malcie znów było trudno o zakup biletu na wybrane seanse. Pomimo tych działań, lata 80. to niebywale trudny okres dla instytucji kin w ogóle. Problem ten stał się również udziałem Śródeckiej placówki, w drugiej połowie tej dekady Kino zostało zamknięte na dwa lata. Odgrywało wówczas różne role, od tej, ze względu na którą je powołano, czyli Robotniczego Domu Kultury, później próbując sprostać zapotrzebowaniom młodych poznaniaków, kino zamieniło się w dyskotekę, choć i ten pomysł nie przetrwał długo. Najgorszym momentem historii budynku było przemianowanie go w magazyn środków przeciwpożarowych.
Działania te, choć krótkotrwałe, mogły mieć katastrofalny wpływ na infrastrukturę budynku, na szczęście w roku 1987 sala kina przeszła gruntowny remont, pozwalający na ponowne wyświetlanie w niej ruchomych obrazów.
Pierwsza połowa kolejnej dekady wydawała się dla kin studyjnych łaskawa – zmiany ustrojowe pozwoliły nowo powstałym firmom dystrybucyjnym na sprowadzenie dużej liczby premierowych produkcji niedługo po ich zagranicznym debiucie. Chodzenie do kina samo w sobie stało się znów modne. Większe kina studyjne wydawały się prosperować dobrze, przyciągając nową klientelę.
Od października 1996 roku zaszły radykalne zmiany na lepsze, kino zaczęło realizować program tygodniowy (wcześniej miało projekcje w czwartek i piątek po dwa seanse dziennie, a w sobotę i niedzielę dodawano projekcje animacji). Przeformatowano charakter kina na bardziej arthousowy – codziennie inny repertuar.
Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie lat 90. wraz z pojawieniem się w Poznaniu pierwszego multipleksu. Był on dla dużej części mieszkańców nową, lepszą alternatywą, z którą ówczesne niezmodernizowane kina studyjne nie mogły w żaden sposób konkurować. Ich przewagą, w tym również Malty, był jedynie niepowtarzalny klimat. W krótkim czasie widzowie systematycznie zaczęli przenosić się do kin wielosalowych, proponujących w dużej mierze repertuar czysto rozrywkowy.
Efektem tego, w okresie niespełna dekady, Poznań pożegnał się z szeregiem kin, by wspomnieć tylko o trzech najważniejszych: Bałtyk (2002), Gwiazda (2003), Olimpia (2004), Wilda (2006), których zamknięcie poruszyło wówczas mieszkańców Poznania. Szczególnie źle przyjęto zburzenie byłej siedziby Bałtyku, choć jeszcze większe oburzenie wśród mieszkańców wywołała decyzja o otworzeniu placówki jednego ze znanych dyskontów spożywczych w lokalu zajmowanym przez kino Wilda.
Okres ten był dla kin studyjnych dotkliwy i bolesny. W tym czasie pojawił się też kolejny problem, tym razem mający wymiar globalny, skierowany przeciw wszystkim kinom. Dochodziło do niego tym razem w domowym zaciszu wielu odbiorców filmów. Łącza internetowe z roku na rok zwiększały swoją prędkość, w wyniku czego twarde dyski potencjalnych widzów, zazwyczaj w sposób nie do końca legalny, zapełniały i nadal zapełniają się treściami filmowymi, niekiedy jeszcze na tygodnie przed oficjalną premierą filmu w Polsce. Przez to piractwo internetowe stało się dla placówek kinowych realnym zagrożeniem.
W tak niesprzyjających warunkach Kino Malta musiało zrobić wszystko, by nie tylko przetrwać, ale przede wszystkim uatrakcyjnić swoją ofertę. W 2005 roku w Malcie miał miejsce kolejny remont. Po jego zakończeniu kino mogło pochwalić się dwiema salami projekcyjnymi, nazwanymi na cześć dwóch największych ikon kina – Marilyn Monroe oraz Charliego Chaplina. Pierwsza z sal – Marilyn – liczyła pięćdziesiąt miejsc, druga – Charlie – stała się najmniejszą ówcześnie salą kinową Poznania, i liczy jedynie 30 miejsc.
Sala Charlie w bardzo krótkim czasie stała się salą szczególną dzięki pokazywaniu w niej kina autorskiego oraz systematycznego powrotu na jej ekran filmowej klasyki. To właśnie tam odbyły się premierowe pokazy Inland Empire (2007) Davida Lyncha, pierwszego filmu pokazywanego oficjalnie w polskich kinach studyjnych już z nośnika cyfrowego, bez udziału taśmy filmowej.
To również w sali Charlie pokazywane były takie filmowe arcydzieła jak: Pancernik Potiomkin (1925), Tam, gdzie rosną poziomki (1957), Kabaret (1972), Gorączka sobotniej nocy (1977), Miasto zaginionych dzieci (1996), Big Lebowski (1998) czy cieszący się ogromną popularnością wśród widzów po dziś dzień Wielki błękit (1988) Luca Bessona. Olbrzymia część klientów miała okazję zobaczyć klasyczne produkcje po raz pierwszy na dużym ekranie, wiele lat po ich polskiej czy światowej premierze, z oryginalnych polskich taśm filmowych.
Kolejną wspominaną z rozrzewnieniem przez kinomanów atrakcją Malty była emisja innego filmu Davida Lyncha pt. Zagubiona autostrada (1997) – projekcje odbywały się przez pięć lat, co piątek o godzinie 23:59. Jak wspominał jeden z moich rozmówców, będący stałym widzem kina:
To były moje lata studenckie, czyli moment, gdy mózg jest najbardziej chłonny na tego typu filmy. Wyobraź sobie taką scenerię: mroźna zimowa noc, dobrze po 23:30, idziesz spacerowym krokiem, przez ciemną Śródkę, by wejść do jedynego oświetlonego budynku na ulicy – jakim jest kino. Minuta do północy, a na ekranie pojawiają się światła samochodu, mknące wzdłuż autostrady – i jeszcze David Bowie, który w tle zawodzi swym głosem: “Funny how secrets travel, I’d start to believe if I were to bleed…”. To jest taki typ doświadczenia zostający z Tobą na zawsze… Zresztą pamiętam, jak śmialiśmy się wówczas z kolegami z akademika, że nie dwie, a trzy rzeczy są w życiu pewne: śmierć, podatki i “Zagubiona autostrada” o 23:59 w Malcie…
Nie tylko takie działania tworzyły legendę tego miejsca, umacniały ją również przeglądy filmowe m.in. dzieł chińskich, fińskich, wczesnej twórczości Woody’ego Allena czy współorganizowanie corocznych poznańskich Dni św. Patryka. Kino, ze względu na możliwość wynajęcia sali kinowej przez widzów, było również świadkiem kilku oświadczyn, przekraczania pełnoletności, półwiecza czy 60. urodzin przy dźwiękach najprawdziwszej orkiestry dętej, zaś filmowe sylwestry w kręgach kinomanów miały status dla wielu kultowy.
W 2005 roku Kinu Malta udało się nawet zagrać w polskiej komedii kryminalnej pod tytułem Czas surferów. Z perspektywy dekady obraz może mieć dla poznańskich kinomanów wymiar dokumentalny. Osoby niewidzące nigdy Malty w starej lokacji za pomocą jednej z pierwszych scen filmu mają okazję zobaczyć, jak wyglądało i gdzie na Śródce znajdowało się kino i opisywany przeze mnie wcześniej budynek.
Scena rozpoczyna się w zaciemnionej sali kinowej (projekcja odbywała się w sali Marilyn), na ekranie widzimy ostatnie sekundy filmu Wściekłe psy w reżyserii Quentina Tarantino, po zakończonym seansie trójka głównych bohaterów wychodzi z kina przechodząc przez jego korytarz, ukazując słynny hol Malty pełen fotosów, obrazów i starych plakatów filmowych. Komizmu scenie dodaje rzecz możliwa do wychwycenia przez uważnych widzów – idąc po schodach, aktorzy mijają fotos z Bogusławem Lindą (aktora zobaczymy w kolejnych minutach filmu, już w roli “Dżokera”).
Od 2006 r. kino należy do SIECI KIN STUDYJNYCH I LOKALNYCH.
Śródka stała się jeszcze ciekawsza, gdy w maju 2006 roku otworzono tam antykwariat połączony z kawiarnią o nazwie Pokój z widokiem, mieszczący się na ul. Śródka 1. Nazwa miejsca odnosiła się zarówno do słynnego filmu Jamesa Ivory’ego pod tym samym tytułem, jaki i rzeczywistego widoku z samego pokoju. Przeglądając bowiem książki, widziało się w całej krasie majestat poznańskiej Katedry.
Koegzystencja obu miejsc wytworzyła w najstarszej dzielnicy miasta niepowtarzalny mikroklimat, Śródkę zaczęto nazywać najbardziej czeską dzielnicą Poznania, miastem w mieście, obszarem mającym własny folklor, gdzie czas płynie inaczej. Pomagał w tym również, choć z różnym skutkiem, miejski program rewitalizacji oraz powołanie trasy wycieczkowej tzw. Traktu Królewsko-Cesarskiego.
Nic jednak nie trwało wiecznie, 25.10.2008 wraz z Pierwszym i Ostatnim Kapslowym Wyścigiem, Pokoju z Widokiem o Puchar Mera Śródki, antykwariat zakończył swoją działalność. O 18:00 w ramach pożegnania Kino zagrało dla klientów i przyjaciół kawiarni film Trio z Belleville (2003). Choć była to dla wszystkich śródczan smutna wiadomość, nikt nie spodziewał się wówczas, iż niebawem również samo kino spotka podobny los.
W pierwszym kwartale 2010 r. informacja o planowanym zamknięciu Kina Malta obiegła wszystkie lokalne gazety i portale internetowe. Prawowitym właścicielem budynku była Poznańska Kuria, która postanowiła utworzyć w byłym klasztorze Filipinów oraz znajdującym się tuż obok przedwojennym Domu Katolickim, Katedralną Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną.
Decyzja Kurii sprawiła, iż w niedzielę 9. maja 2010 roku, po ponad pół wieku od pierwszego seansu na ul. Filipińskiej 5, zostały wyświetlone ostatnie filmy. Pożegnalny weekend był pełen kinowych atrakcji, podczas których projektory niemal bez przerwy przesuwały filmową taśmę. Poznaniacy pożegnali kino tłumnie, ale i dumnie, czekając niekiedy w długiej kolejce, by móc po raz ostani usiąść w tym miejscu w kinowym fotelu. Ostatnimi seansami, jakie mogli zobaczyć widzowie, były: Przerwane objęcia w reżyserii Pedro Almodóvara ze słynną kreacją Penélope Cruz (sala Charlie) oraz wyświetlaną wówczas w kinach czarną komedię Juliusza Machulskiego Kołysanka, z Robertem Więckiewiczem w roli głównej (sala Marilyn).
Począwszy od tego momentu, zaczęły się poszukiwania nowej lokacji dla kina. Urzędnicy miasta we wstępnej fazie wyrazili swoje zainteresowanie pomocą w jej znalezieniu. Pierwszym lokalem proponowanym Malcie był Dom Tramwajarza znajdujący się na ul. Słowackiego 19/21, w którym od 2002 do 2010 działało kino Amarant (zamknięte w styczniu tegoż roku ze względu na niską frekwencję). Choć o planach tych zdążyły poinformować już lokalne media, idea nigdy nie została wprowadzona w życie.
Pojawiła się natomiast kolejna propozycja, by kino otworzyć w pobliżu samego centrum Poznania, dokładniej na ulicy Rybaki 6a. Miejsce w pierwszym momencie nie było brane pod uwagę, jednak już pod koniec roku rozpoczęto prace przygotowawcze, umożliwiające przekształcenie oraz zaadaptowanie pomieszczeń pod wymagania dwóch niewielkich sal kinowych. Cały proces okazał się niezwykle skomplikowany i czasochłonny, również dlatego, iż starano się jak najwierniej odtworzyć niesamowity klimat Malty znany ze Śródki.
Ponownie zatem ściany wypełnione zostały setkami ram, z fotosami słynnych gwiazd kina oraz archiwalnymi plakatami filmowymi, począwszy od Siedmiu wspaniałych (1960) Johna Sturgesa, włoskiego plakatu reklamującego Manhattan (1979) Woody’ego Allena czy po pamiętany dziś przez niewielu film Sprzedawca marzeń (1995) Giuseppe Tornatore.
Kino otworzono ponownie po 18 miesiącach od jego zamknięcia, dokładnie 16 października 2011 roku. Pierwszą projekcją, jaka odbyła się w nowej lokacji, był film Xaviera Beauvoisa pt. Ludzie Boga (2010). Nazwy oraz wielkość sal w nowym miejscu postała bez zmian. Zmieniła się natomiast nazwa kina, od teraz nosi nazwę Charlie Monroe Kino Malta, choć dla wielu nadal pozostała po prostu Maltą.
Historia mogłaby z pewnością zostać w tym momencie zakończona, chociażby ze względu na szczęśliwe i dobre zakończenie. Jest jedna rzecz, o której nie sposób nie wspomnieć pisząc dziś o kinach w Polsce.
Początek drugiej dekady XXI wieku przyniósł prawdziwą rewolucję poprzez cyfryzację placówek kinowych i wyparcie tradycyjnej taśmy filmowej, tak dobrze znanej widzom. Dzięki działaniom Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej oraz możliwościom otrzymania odpowiedniego wsparcia ze strony Unii Europejskiej, szansą było przeprowadzenie odpowiednich zmian w wielu kinach studyjnych na terenie Polski. Pozwoliło to małym kinom stanowić po raz pierwszy realną alternatywę dla wielkich kin poprzez dorównanie im pod względem warunków technicznych, podnosząc również standardy panujące w placówkach należących do Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych. Od 2013 roku kino zostało przyjęte w szeregi sieci EUROPA CINEMAS, zrzeszającej europejskie kina artystyczne.
Już w 2013 roku sala Marilyn mogła prezentować filmy w jakości do 4K z możliwością pokazywania projekcji w 3D, sala Charlie, w której podobnie jak na Śródce wyświetlane były dotychczas głównie filmy niszowe, artystyczne lub awangardowe, otrzymała swój projektor w roku 2015. A w 2017 r. dołączyła malutka sala – poczekalnia Audrey z apostolską liczbą miejsc.
Cyfryzacja pozwoliła też na zwiększenie oferty filmowej, dzięki czemu w tygodniu repertuarowym może zostać zaprezentowanych do 40. różnych tytułów filmowych, a same projekcje mogą odbywać się co godzinę. Choć nawet, gdy widzowi zdarzy się przybyć do Charlie Monroe Kino Malta przed czasem, zawsze może na moment przekształcić się w mola książkowego lub melomana, przeglądając setki książek, winyli i płyt CD oraz delektować się kawą w znajdującej się obok kina KINKO CAFE.
W kinie studyjnym nigdy nie ma miejsca na nudę.
Niniejszy artykuł nie ma stanowić ani reklamy, ani “Krótkiej historii Charlie Monroe Kino Malta”. Jest wynikiem rozmów z widzami Kina, jego właścicielem, byłymi i obecnymi pracownikami. Miał być formą wspomnienia i pamięci o jednym z niezwykłych kin studyjnych na mapie Polski. Niezwykłych, ponieważ nie istnieje pojęcie zwykłego kina studyjnego.
Tworzone są one prawie zawsze przez prawdziwych pasjonatów, którzy poświęcili X muzie swoje życie i dusze. Dlatego też w tym momencie apeluje do czytelników o ich wspieranie i odwiedzanie. Każde z tych kin kryje za sobą niezwykłą historię, wspaniałe wspomnienia i często mądre, warte naszego czasu spotkania zarówno z filmem, jak i ciekawymi ludźmi. Jest to tym bardziej ważne, gdyż doskonale wiemy, iż niejednokrotnie filmy jako forma artystyczna zmieniały nasze życie oraz sposób postrzegania rzeczywistości.
Bibliografia:
Hendrykowska Małgorzata, Hendrykowski Marek, Film w Poznaniu i Wielkopolsce 1896-1996, Ars Nova, Poznań 1996.
Młynarz Kazimierz, Istne Kino, Kwartet Poznań 1999.
Autor: Mateusz Torzecki